Maciej Michalunio znów przepłynął zalew. Ponad godzinę szybciej niż przed rokiem!

2014-07-18 09:45:10(ost. akt: 2014-07-18 13:48:58)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Maciej Michalunio z Fromborka kolejny rok z rzędu przepłynął wpław Zalew Wiślany. Odległość z Pisaków na Mierzei Wiślanej do Fromborka udało mu się przepłynąć o ponad godzinę szybciej niż przed rokiem.
Pan Maciej przepłynął ponad 9-kilometrowy odcinek 7 lipca. Jak sam mówi w tym roku akwen był dla niego bardziej łaskawy, ponieważ udało mu się trafić na dogodne warunki pogodowe.

— Mam tu na myśli siłę wiatru — mówi pan Maciej. — Poza tym, nauczony zeszłorocznym doświadczeniem, na przeprawę wybrałem dzień po długotrwałym nasłonecznieniu, tak aby temperatura wody była możliwie wysoka. W zeszłym roku płynąłem po długotrwałych silnych wiatrach i niemal sztormowej pogodzie, utrzymującej się przez dwa tygodnie poprzedzające przeprawę.

Temperatura wody podczas zeszłorocznej próby wynosiła ok 18st. Celsjusza. Tym razem sięgała 23 st.

— W zeszłym roku dotarłem do Fromborka skrajnie wyziębiony i słaby, a mogę powiedzieć, ze tym razem była to "wycieczka", przynajmniej jeśli chodzi o aspekt komfortu cieplnego — wspomina pan Maciej. — Trzeba pamiętać, że organizm ludzki potrzebuje energii do utrzymania ciepłoty ciała, a wydatkowanie energii na utrzymanie temperatury, oznacza mniej energii na pracę kończyn i tułowia. Krótko mówiąc, im zimniejsza woda, tym szybciej pływak opadnie z sił.

Doświadczenie i trening zoowocowały. W ubiegłym roku pan Maciej na przepłynięcie Zalewu Wiślanego potrzebował 5 godzin i 4 minut. W tym roku wynik poprawił aż o 61 minut!

— Największy wpływ na poprawę czasu miała temperatura wody oraz obrana strategia proporcji wysiłku do odpoczynku w wodzie — mówi pan Maciej. — Tym razem miałem tylko trzy przerwy na posiłek regeneracyjny, które trwały do 5 minut, to krótko z punktu widzenia niewyczynowego pływaka. Ponadto rok temu moim głównym i właściwie jedynym celem było przepłynięcie Zalewu Wiślanego trasą Piaski - Frombork, a strategia zawierała się w jednej myśli "płynąć aż dopłynę". Nie było z kogo brać przykładu, bo nikt wcześniej nie przepłynął Zalewu Wiślanego w najszerszym miejscu.

Przypomnijmy: po raz pierwszy Maciej Michalunio przepłynął Zalew Wiślany 25 lipca 2013 roku. Pływać nauczył się zaledwie półtorej roku wcześniej. 2 sierpnia postanowił powtórzyć ten wyczyn. Dołączyli do niego Andrzej Reginis z Braniewa oraz Paweł Lewicki z Warszawy. Pływacy wystartowali ok. godz. 8.00 z Piasków na Mierzei Wiślanej. Asekurowali ich braniewscy strażacy i strażacy ochotnicy oraz fromborska policja i Kaszubski Dywizjon Straży Granicznej. Warunki były bardzo trudne. Wysokie fale utrudniały zadanie pływakom. Po przepłynięciu kilku kilometrów zrezygnował pomysłodawca zmagań Maciej Michalunio. Jak sam mówił — zabrakło motywacji. W wodzie pozostało dwóch pływaków. Pierwszy z nich — Paweł Lewicki dopłynął na fromborską plaże ok. godz. 12.25. Kilka minut po Pawle Lewickim do brzegu dotarł także Andrzej Reginis.
Organizator zmagań choć tym razem nie dopłynął do Fromborka był dumny z kolegów i gratulował im nowego rekordu, ustanowionego przy bardzo niesprzyjających warunkach. Zapowiedział także, że to nie koniec zmagań na Zalewie Wiślanym. I słowa dotrzymał.




Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.  Swoją stronę założysz klikając na braniewo.wm.pl w ramkę "ZAŁÓŻ PROFIL", która znajduje się w prawym, górnym rogu strony.Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna


Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. lol #1441766 | 83.25.*.* 18 lip 2014 12:18

    Jakas kmisja byla...

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. stereo #1442072 | 88.220.*.* 18 lip 2014 18:37

    BRAWO

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. znawca #1441782 | 72.15.*.* 18 lip 2014 12:32

    Najlepsza jest noc po taim plynieciu:) barki bola jak szalone wiem bo przezylem:)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Gość #1443651 | 77.252.*.* 21 lip 2014 08:20

    Za czyje pieniądze była asekuracja?

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Małorolny z Krasnolipia #1443338 | 83.9.*.* 20 lip 2014 18:52

      Może dał nura do wody przed swoją kubitą. Ja tysz bym tak zrobił jak cholera Ona mnie goni aby mnie zbić ale nie umię pływać a i woda taka mokra brr. Ja płaczę

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (7)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5